Jeszcze kilka słów w temacie biegania po jak najbardziej miękkiej nawierzchni. Swoje napisałem tutaj. Poniżej trochę treści od Piotra, a na samym końcu link do całego wpisu. Swoją drogą, muszę poczytać nieco więcej jak zachowywać się w momencie spotkania dzika, bo u nas ponoć dostatek tejże zwierzyny w lesie.
Kilka wskazówek a’la Bear Grylls…
– miejsce, trzeba wiedzieć, gdzie się idzie biegać, najlepiej przejrzeć lokalne mapy, może być nawer google.maps i zlokalizować miejsca, ulice, które będą charakterystyczne i w razie naszego zgubienia się pomogą trafić do domu. Nasze lasy generalnie nie są tak rozległe i zawsze gdzieś wyjdziemy, czy na jakąś ulicę, czy do torów kolejowych czy do jakiejś wioski. Warto oczywiście mieć ze sobą telefon komórkowy i kilka peelenów na ew. przymusowy powrót autobusem do domu albo zakup flaszki z wodą lub czegoś słodkiego.
– ciuszki, obuwie terenowe z lepszym bieżnikiem jak najbardziej wskazane, podobnie czapeczka z daszkiem czy okulary z jasnymi szkłami, które ochronią nasze oczy od gałązek czy pajęczyn z pająkami, których nie widać a są… i kryją się, by nas pożreć.
– info, njlepiej powiedzieć komuś znajomemu, gdzie się idzie biegać, ub zostawić w domu kartkę z informacją, lepiej nie pisać na FB czy na forum, że będę tu i tu o tej i o tej godzinie, szczególnie jeżeli reprezentuje się płeć piękną – nie ma co kusić losu…
– zachowanie, wiadomo nie krzyczymy, nie niszczymy, nie psujemy i nie dokarmiamy dzików z ręki – gryzą, jeżeli takie bestie zobaczymy, chociaż to one pewnie pierwsze nas zobaczą, nie należy panikować, krzyczeć rzucać czy wykonywać gwałtownych ruchów, w przypadku dzikich dzików lepiej nie stawać między lochą a młodymi… w każdym razie spokojnie należy się wycofać, obserwując zwierzaka i spokojnie obejść go i odejść w swoją stronę,
Oczywiście wyjście do nieznanego lasu powoduje w podświadomości uczucie lęku, ale należy pamiętać, że las nie jest miejscem niebezpiecznym. Większe niebezpieczeństwo czeka w parkach czy w mieście. Tam kręcą się podejrzane elementy pijące tanie wina na ławkach, zaczepiające wszystko, co się rusza, jeżdżą samochody, autobusy i trzeba być cały czas czujnym. Poza tym jest ciągły zgiełk, hałas, spaliny i nie ma szans na oderwanie się od codziennej bieganiny i życiowego stresu. Warto przynajmniej raz w tygodniu wypuścić się w siną dal, w las, przed siebie i zobaczyć, jak wspaniale można się zrelaksować w leśnej dziczy.
LINK: http://www.run-passion.pl/2013/10/02/las-wita/
0 komentarzy