Strasznie mnie rozbawił tytuł tego wpisu gdy go przeczytałem. Szlifować można było formę gdyby była ciągłość treningu. ;) Oczywiście to co wybiegałem nie zniknęło nagle przez kilka nietreningowych dni jednak najbliższy tydzień to tylko rozruszanie organizmu przed startem.
Pobyczyłem się, trochę popociągałem nosem, a teraz wypadałoby się trochę poruszać. Trening nudny jak flaki z olejem aczkolwiek z perspektywy tygodniowej przerwy będzie to fajny spacer chodnikami. Bez ciśnienia, na luzie, w dodatniej temperaturze. Relaks!
Ostatnie dwa tygodnie
Cóż… trafiło i mnie. Z jednej strony „tylko” katar ale tak mnie zatkało, że miałem ciche poranki, bo przez ból gardła wolałem nic nie mówić. Ogólnie łamało mnie też w kościach i samopoczucie było do dupy. Wciąż mam katar ale czuję się ok. Miesiąc temu też pewnie miałem tego typu katar i latałem jak dziki. :) Powoli wracam do treningów i muszę powiedzieć, że jest ciężko. Nie ma co się jednak przejmować. To pewnie bardziej kwestia diety z ostatnich dwóch tygodni. Chipsy i czekolada były „grane” w odpowiednich proporcjach i ilościach. Biegam by jeść – to moje motto. ;-) Formy w tydzień nie zgubiłem, więc rozbiegam się przez tydzień i na półmaratonie w stolicy powalczę o życiówkę, a najlepiej o czas <1:40. Ostatni półmaraton (z wykręconym PB) był biegnięty po mega przerwie spowodowanej skręceniem kostki, także w Warszawie lekko się spocę i chyba nowe PB wykręcę… aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. ;)
Najbliższe dwa tygodnie
Tydzień przed startem = spokojne bieganie i trochę skipów itp.
Tydzień po starcie = spokojne bieganie… ;-)
2015, TYDZIEŃ 13 (23-29.03)
1. Run: 12 km<145 bpm (PN)
2. Swim: luz, różne style (WT)
3. Run: 8 km<145 bpm; ćw.+3×20/40; 2 km<145 bpm = 12 km (ŚR)
4. Run: 6 km<145 bpm; ćw.+3×20/40; 1 km<145 bpm = 8 km (PT)
5. Run: START
Notatki: Mała uwaga co do startu w półmaratonie. Wolno zacząć! Czy to większość czy tylko wybrane jednostki mają problem z przyhamowaniem na początku biegu?
2015, TYDZIEŃ 14 (30.03-05.04)
1. Run: 8 km<145 bpm (PN)
2. Run: 10 km<145 bpm (WT)
3. Swim: luz (ŚR)
4. Run: 10 km<145 bpm; ćw.+3×20/40; 1 km<145 bpm = 12 km (CZW/PT)
5. Run: 25 km<145 bpm
Notatki: Tydzień świąteczny… ;-) W weekend ostatnie długie wybieganie, bo za 2 tygodnie matuuuura. ;)
Tak to obecnie się przedstawia. Przed startem chodzi mi bardziej o powrót do biegania i żeby się zbytnio nie zmęczyć. ;) Po półmaratonie z kolei trzeba będzie powrócić do siebie, więc zaaplikuje sobie głównie aktywną regenerację. Czasu do maratonu wiele nie zostało, więc ogólnie będę się już trochę oszczędzał, żeby organizm się wzmocnił i czasem choroba znowu nie zaatakowała.
Tytułowy obrazek, to obywatel Marcin wraz z wieloma innymi uczestnikami Półmaratonu Warszawskiego sprzed roku. :-) Dobrze go wspominam.
Marcin
powodzenia na biegu :) Ja tym razem, jak już wspominałem, biegnę u siebie po pagórkach.
Co do pytania na końcu – hmm, nie mam z tym problemu, dawno temu miałem, oduczyłem się :)
Zdecydowanie lubię maksymę – nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz :D
Pasuje tutaj wyśmienicie :)
Ok, będę brał z Ciebie przykład. ;)