W ostatni weekend polatałem sobie po mazurskich lasach. Trochę pojeździłem po lodzie i ubitym śniegu, trochę się ujechałem w zaspach. Podsumowując: siła. ;-) O 7 rano nie chciało mi się wychodzić ale co nowa trasa, to nowa trasa. Prawie zawsze jest fun. :)
Plan treningowy przerabiam z aptekarską precyzją. Czy on dobry, czy on zły – nie wiem. Ważne że mój. ;) Póki co czerpię fun w dostosowaniu sobie jednostek treningowych. Wczorajsze długie wybieganie skróciłem o 2 km (26 zamiast 28) ze względu na premię zaspowo-śnieżną i max wmordwind ze śniegiem. Nie nazwał bym tego „odpuszczaniem”. ;)
Tak jak planowałem, w najbliższych dwóch tygodniach mocno zjeżdżam z kilometrażem i trochę przyspieszam. Długo myślałem nad tym jak to poukładać, bo wiem, że będę miał bardzo pokracznie dostępny czas na treningi. Cóż – priorytety.
2015, TYDZIEŃ 6 (09-15.02)
- Run: 12 km<145 bpm
- Run: 8 km<145 bpm; ćw.10’; 10×30/30; 2 km<145 bpm = 12 km
- Run: 3 km<145 bpm; 8x1000m/300m(4:30); 2 km<145 bpm = 15,5 km
- Run: 12 km<145 bpm
- Run: 20-25 km<145 bpm (góreczki)
TOTAL: Run 71-76 km, Swim 2x
Muszę się trochę odmulić, po dość wolnym bieganiu w ostatnich tygodniach. Realizacja odmulania na #2. Natomiast #3 to już będzie dobre poconko. ;) Nieco zachowawczo wpisałem tempo 4:30. Sam jestem ciekaw jakie tętno będzie przy ostatnim tysiączku. Byle nie wiało, bo chciałbym się czegoś dowiedzieć o sobie na tym treningu.
2015, TYDZIEŃ 6 (16-22.02)
- Run: 12 km<145 bpm (po 10 km – przyspieszenia 5×30/30)
- Run: 3 km<145 bpm; ćw.10’; 10×400/400m(96s=4:00); 2 km<145 bpm = 13,5 km
- Run: 6 km<145 bpm; ćw.10’; 3×20/40; 1 km<145 bpm = 8 km
- Run: START
- Run: 8-10 km<145 bpm
TOTAL: Run 55 km, Swim 2x (po #2 i #5)
Na #2 muszę mocno pilnować tempa żeby dobrze wstrzelić się i wyczuć tempo 4:00. Przy okazji zrobię mały test. Zobaczymy czy w moim wieku wystarczą niecałe 4 dni na odpoczynek do zawodów. #2 zrobię we wtorek wieczorem, a Bieg Urodzinowy w sobotę. Jak wiadomo dopiero zaczynam sam działać z planem treningowym i plus jest tego taki, że bardziej obserwuje to co ze mną się dzieje. Spisuje też więcej notatek. Mam nadzieję, że przełoży się to na lepszą współpracę z trenerem w przyszłości.
Plan na START w Gdyni jest prosty = życiówka. :P Będę zadowolony z każdej sekundy poniżej 42:30. Szczególnie dlatego, że przygotowuje się docelowo pod zupełnie inne zawody.
Zdjęcia z tego postu, to moje własne produkcje ustrzelone podczas weekendowego biegania po Mazurach.
0 komentarzy