Dzisiaj o rekordach… ale nie moich. Ot tylko taka ciekawostka.
Numer 1 to news sprzed tygodnia. 60-latek Martin Rees zrobił dyszkę w 32:48. Tak, trzydzieści dwie minuty i czterdzieści osiem sekund. Wiem, że też byście tak chcieli. Sam bym tak chciał. Ale do 60-tki mamy jeszcze trochę czasu na trening ;) Co ciekawe, jak informuje MagazynBieganie.pl, owy brytyjczyk-rekordzista zaczął trenować biegi w wieku 37 lat. W tym momencie powinniśmy się zatrzymać i zastanowić. Niezależnie ile mamy lat możemy zacząć się bawić w bieganie. Dla sportu, dla zdrowia, aby zrzucić zbędne kilogramy, powodów jest dużo i każdy może znaleźć coś dla siebie. Wiek, w którym obecnie jesteśmy nie jest żadną wymówką. Oczywiście wszystko należy robić z głową i przed przystąpieniem do dzieła, należy się przebadać, bo istnieją powody, które mogą nam niestety odebrać radość biegania.
Numer 2 jest jeszcze bardziej hardcore’owy. Źródłem wiedzy po raz kolejny jest MagazynBieganie.pl, a informacja pojawiła się wczoraj. Kanadyjczyk. Ed Whitlock. 82 lata. Półmaraton. 1:38:11. Nasz drogi Edziu jest „rekordzistą świata w maratonie w kategorii U-80 oraz najstarszym człowiekiem, który przebiegł ten dystans w czasie poniżej 3 godzin.”. Nie jest on i nigdy nie był wyczynowym zawodnikiem. Trenuje na 600-metrowej pętli na cmentarzu ;) Można? Można.
Szok.
Aniu, Mateuszu, Marcinie D. i inni: wiadomość o tym, że w Gdańsku wyprzedziła nas pani z kategorii 60+ to nie był koniec złych informacji dla naszej ekipy ;-) Tak tylko sobie żartuje. Ćwiczymy dalej, spokojnie ale do celu.
0 komentarzy