Ania, Dorota, Michał, Szymon oraz wszyscy inni debiutanci w tri, jak i na nowym wymagającym dystansie. Życzę wam aby okres przygotowawczy minął wam pracowicie! :D
Na przygotowania do wybranych imprez jest grubo, ponad pół roku. Zachęcam jednak, by nie przespać tego czasu. Przez pół roku wiele się może wydarzyć. A to choroba, a to jakiś ból, a to trzeba będzie pomóc dziecku czy rodzicom itp. Takich sytuacji jest wiele. Codzienność zabiera bardzo dużo czasu. Jeśli do tego dodasz plan treningowy, to okazuje się, że doba jest wypełniona po brzegi.
SĄ (!) zdarzenia, które burzą nam okres przygotowawczy. Nie ma co się demotywować jeśli już nastąpią. Trzeba je wkalkulować w okres przygotowawczy. Z drugiej strony: gorszy nastrój, nie-chce-mi-siejstwo, mecz ukochanej drużyny (dzięki Michał za natchnienie do wpisu ;) ) NIE JEST powodem, dla którego należy odpuszczać trening. Serio. Każdy z nas ma pracę, rodzinę i wiele treningów nie zostanie zrobionych, ponieważ trzeba będzie poświęcić czas właśnie dla rodziny czy pracy. Jeśli do tego dodamy kilkanaście opuszczonych treningów z lenistwa… zamiast cieszyć się zawodami, będzie płacz. Nie polecam tego. Zabieramy się do roboty teraz, a najlepiej wczoraj. Nie jutro.
Wynik to nie spięcie na zawodach. To setki poranków i wieczorów poświęconych na to czego akurat możemy nie chcieć ale powinniśmy zrobić. Powodzenia!
0 komentarzy