Zgromadzenie wielu osób związanych z trójmiejskim sportem w jednym miejscu było przeczadowe. Do tego pogawędka z ambasadorem Ironman Gdynia i wreszcie projekcja filmu. To był fantastyczny wieczór.
Dzisiaj wchodzi do kin film „Ze wszystkich sił” mówiący o niepełnosprawnym chłopaku, który stara się namówić ojca na start w zawodach Ironman. Wczoraj byłem na pokazie przedpremierowym i chciałem podzielić się kilkoma wrażeniami z tego wydarzenia.
Na początku chciałem podziękować Ani, dzięki której mogłem pójść na ten seans. Jako koordynatorka wolontariatu na wielu dużych imprezach w naszym rejonie wie co się dzieje ciekawego w okolicy i potrafi podzielić się z osobami, z którymi współpracuje. Mega propsy! :) Kolejny raz zapraszam do udziału w wolontariacie podczas imprez sportowych. Można zacząć od Parkrun, a można np. od Półmaratonu w Sopocie czy zawodów Ironman. To nie tylko przygoda na kilka godzin, to również ludzie których się poznaje, kontakty, które w dzisiejszym świecie są tak ważne. Bardziej osobiście, to fantastyczne znajomości wśród osób o pozytywnej mentalności, idących naprzód mimo przeciwności. Na film dostałem 2 zaproszenia, a z uwagi na to, że ktoś musiał zostać z dziećmi, drugie zaproszenie chciałem komuś sprezentować. Powiem tylko tyle: warto zapisywać się na listę subskrypcyjną IronFactory (w pasku po prawej stronie). :o)
The Gathering
Może będzie to nieco niegrzeczne ale ta część chyba najbardziej mi się podobała. Właściwie trwała przez całą moją wizytę w kinie Helios w gdyńskiej Rivierze. Zbiór twarzy, które znam, bo gdzieś je widziałem na zdjęciach z zawodów, podczas wywiadów czy na Facebooku. Z każdym można było pogadać. Wytworzył się kapitalny klimat. Apeluje do organizatorów eventu aby robić w trójmieście co roku taką „cywilną” i nieoficjalną imprezę zbierając śmietankę pomorskiego tri-światka. :) Naprawdę super sprawa.
The Ambassador
Po wejściu do sali kinowej rozpoczęła się część oficjalna. Na czterech fotelach rozsiedli się: Łukasz Grass znany jako Ojciec Dyrektor, Janek Mela, (chyba) wiceprezydent Gdyni do spraw tego i owego (przepraszam ale nie pamiętam) oraz Piotr Netter, czyli dyrektor zawodów Herbalife Ironman Gdynia. Najbardziej nie pasowała mi do towarzystwa osoba ze świata szeroko rozumianej polityki, jednak gdy Pan o fryzurze zbliżonej do mojej zaczął mówić, to zrozumiałem że się myliłem. Okazało się że istnieją osoby w gdyńskim prezydium, które mają na koncie udane starty w triathlonie i to nawet na dystansie ½ IM. Jasiek też był odebrany bardzo pozytywnie choć było czuć, że dzień wcześniej przeprowadzali tę samą rozmowę na pokazie w Warszawie. Mimo wszystko całość wyszła baaardzo fajnie.
The Movie
Po pierwszych kilku sekundach filmu od razu pomyślałem, że montażysta ma ciekawe pomysły, wie co robi i chętnie pokaże na co go stać. Montaż i zdjęcia (widoki!) to dwie rzeczy, które w tym filmie są kapitalne. Zdaje sobie sprawę jak ciężko przytrzymać widza przy ekranie, nie zmniejszając napięcia podczas 10-godzinnej jazdy na rowerze. ;) Moim zdaniem udało się osiągnąć dobry efekt i tutaj należą się brawa.
Większość jednak pewnie interesuje sam film, scenariusz, akcja,… Jest dobrze. Można ponarzekać, że to co się dzieje jest takie oczywiste, że film niczym nie zaskakuje i wiadomo co się zaraz stanie ale… dzięki montażowi widz jest czasami zaskakiwany w najmniej oczekiwanych momentach. Druga sprawa to emocje. W tym filmie są one jak najbardziej prawdziwe. Niepełnosprawny chłopak występujący w filmie nie jest aktorem, a radzi sobie wyśmienicie. Gdy ojciec z synem pokonują mordercze, górskie trasy na rowerze nogi zaczynają boleć mimo, że człowiek siedzi w wygodnym fotelu. ;) Być może jest to film, który pochłonie tylko specyficzną grupę odbiorców. Ciężko mi ocenić go jako osoba zupełnie z zewnątrz świata sportu. Dla mnie jako amatora i miłośnika kina film był bardzo fajny i oglądałem go z nosem wlepionym w ekran. Były też momenty mocnego wzruszenia… ale w tym towarzystwie nie można było dać po sobie tego poznać. :P Film polecam każdemu. Nawet osobom niezwiązanym ze sportem. To piękna historia.
Potwierdzam, warto subskrybować:)) spoko, mnie tez sie zakręciła łezka w oku. Szkoda, ze nie wpadłam na pomysł aby zrobic sobie zdjecie. Mimo tego jeszcze raz bardzo dziękuje za zaproszenie:))
:-)))
Olu będzie taka okazja Zapewniam :)
Dziękuję Marcinku >3
Zdjęcia fantastyczne! A emocje, które czuje sie podczas ogladania filmu zostają jeszcze długo długo po seansie. Warto zobaczyć!
Zdjęcia tak samo fantastyczne jak zniechęcenie do kręcenia na rowerze gdy widzi się te piękne góry. ;-))))
a mnie zaskoczył – w zasadzie do samego końca nie wiedziałam, czy dotrą do mety. w ogole moim zdaniem świetny, motywacyjny obraz. szczególnie poleciałabym wszytskim, którzy na co dzień nauczyli się na wszystko narzekać.
Ja też nie byłem pewien. Było parę momentów zwątpienia.